Ponieważ zbliżał się Dzień Dziecka, chcieliśmy sprawić szczególną radość dziewczynkom. Pojawił się pomysł, aby kupić nieduży rozkładany basen, zwłaszcza, że w pobliżu nie mają takich atrakcji. Najpierw poinformowaliśmy o tym siostrę przełożoną ( w tajemnicy przed dziewczynkami) i po jej akceptacji przystąpiliśmy do zbiórki pieniędzy. Hojność ludzi była niewiarygodna. W krótkim czasie udało się zebrać tyle funduszy, że starczyło na znacznie większy basen z wszelkim oprzyrządowaniem. W międzyczasie siostra przełożona zadzwoniła przejęta, że pomysł z basenem na pewno pochodzi z natchnienia Ducha Św., gdyż dziewczynki (nic nie wiedzące o tym pomyśle) zaczęły usilnie ją prosić o kupno jakiegokolwiek….basenu na wakacje. Program odwiedzin przewidywał: majówkę przy figurze Matki Bożej w ogrodzie, potem Eucharystię a na końcu grilla. O grze w siatkówkę nawet nie marzyliśmy gdyż boisko było zbyt rozmiękłe. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Nowego Sącza jeszcze padał deszcz, ale wierzyliśmy, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Po Eucharystii i agapie dziewczęta przygotowały dla nas niespodziankę- tym razem było to profesjonalnie zagrane przedstawienie o siostrze Faustynie. Byliśmy pod wrażeniem dojrzałości wiary wszystkich bez wątpienia występujących.
Na zakończenie otrzymaliśmy kolejną niespodziankę tym razem od Pana Boga - boisko do siatkówki było całkowicie suche. Pograliśmy grubo ponad godzinę i tylko postępujący zmrok zmusił nas do zakończenia zabawy.
Opuszczaliśmy Mochnaczkę z radością w sercach i obietnicą, że znowu niebawem tu zawitamy.